Konopie marihuany szwajcarskiej do celów leczniczych
W Szwajcarii do głowy wpadł tylko pomysł na badania tematu zwykłego rolnictwa i krów mlecznych – ale nie było pomysłu dotyczącego konopi.
Ale teraz rząd twierdzi, że chce zrobić więcej badań nad marihuaną leczniczą i sprawić, by leczenie z nią było bardziej dostępne. Na gospodarstwie w zielonej okolicy, godzinę od stolicy Berna, Markus Lüdi z dumą ocenia swoje zbiory.
Zbliża się pora żniwa, a w tym roku, po długim gorącym lecie, prawdopodobnie będzie to dobry dzień. Jego rośliny są cenne - jak pokazuje wysoki płot i elektroniczna brama, która je chroni.
Markus jest w rzeczywistości chemikiem, a nie rolnikiem, a jego uprawa składa się z setek roślin konopi indyjskich, których używa do produkcji leków na bazie konopi.
Szwajcaria flirtuje z legalizacją marihuany przez 25 lat, nigdy się nie zanurzając.
Posiadanie narkotyku do celów rekreacyjnych zostało zdekryminalizowane, ale kultywowanie lub sprzedaż dużych ilości marihuany zawierającej ponad 1% tetrahydrokannabinolu lub THC, kluczowego elementu psychoaktywnego w roślinie, jest przestępstwem.
Jednak nie dla Markusa, ponieważ jego rośliny są przeznaczone do użytku medycznego.
"Mamy specjalne zezwolenie od szwajcarskiego federalnego urzędu ds. Zdrowia", wyjaśnia.
To żniwo zamieni się w nalewkę konopi i olej konopny. Będzie ich wystarczająco dużo, aby pomóc w przetrwaniu przez cały rok kilkuset pacjentów w Szwajcarii. I może zwiększyć nadwyżkę o 10%, na wypadek gdyby przepisano jej więcej pacjentów.
Ale Markus nie może eksportować swoich produktów, pomimo popytu z sąsiednich Niemiec, gdzie dozwolone są konopie medyczne.
Ograniczenia
W małym miasteczku Langnau jest jedyną apteką w Szwajcarii, która zajmuje się marihuaną. Również tutaj widoczne są ścisłe kontrole dotyczące leku.
Każdy pacjent przepisany przez lekarza musi również otrzymać specjalne zezwolenie od szwajcarskiego federalnego urzędu zdrowia, a farmaceuta Daniela Eigenmann musi mieć pozwolenie na każdą receptę.
Daniela zwraca uwagę, że konopie indyjskie były używane przez wieki w celach leczniczych. "W 2700 p.n.e. chiński cesarz użył ich przeciwko malarii i reumatyzmowi", mówi.
"Myślę, że to powinno być dostępne, to nie jest cudowne lekarstwo, nie pomoże wszystkim, ale pacjenci powinni mieć możliwość, aby je mieć".
Cannabis do palenia nie jest przepisywany w Szwajcarii, chociaż niektórzy niemieccy lekarze, którzy nie mają dostępu do olejów i nalewek, przepisują kwiaty, które można palić.
Chroniczny ból
Większość pacjentów Danieli bierze olejek z konopi lub nalewki na przewlekły ból.
Niektóre z nich są paraliutami lub tetraplegiczami i cierpią na bolesne skurcze, inne mają stwardnienie rozsiane, inne, takie jak Bernadette Niklaus, doznały bólu przez całe życie.
"Mój ból zaczął się, gdy byłam małą dziewczynką, mam skoliozy" - wyjaśnia.
"Miałam różnego rodzaju zabiegi, położyli mi metal na plecach, aby go usztywnić, a potem wyjęli go ponownie." Nadszedł moment, kiedy powiedziałam, że jeśli nie mogę złagodzić bólu, to zamierzam to zakończyć. Wszystko."
Po spędzeniu wielu lat na różnych silnych środkach przeciwbólowych lekarz Bernadette zasugerował, aby spróbowała nalewki z konopi.
"To zmieniło moje życie, jestem teraz o wiele bardziej pozytywna, teraz, kiedy mam mniej bólu".
"Mogę zrobić o wiele więcej z moją rodziną, to trudne dla matki - mam dwóch chłopców - zawsze muszę mówić" nie, nie mogę tego zrobić ani tego ".
Drogie krople
Bernadette bierze pięć kropli leku, trzy razy dziennie. Potrzebuje dwóch małych butelek miesięcznie i musiała się spierać o wsparcie ze strony swojego zakładu ubezpieczeń zdrowotnych: każda butelka kosztuje około 500 USD (387 GBP), a niektóre firmy odmawiają pokrycia kosztów.
Obawia się, że jeśli prawo nie będzie zarówno rozluźnione, jak i wyjaśnione, ona i pacjenci tacy jak ona mogą stracić dostęp do marihuany, a nawet być zmuszeni do jej nielegalnego zdobycia. "To byłoby upokarzające" - wzdycha.
Teraz jednak szwajcarski rząd ułatwił dostęp do marihuany, a nawet prawicowa szwajcarska Partia Ludowa, tradycyjnie zwolenniczka całkowitej abstynencji, wydaje się wspierać ułatwianie życia pacjentom, którym udowodniono działanie leku.
Planowane są większe badania nad korzyściami leczniczymi, a kwestia legalizacji w celach rekreacyjnych również znajduje się w porządku obrad, choć będzie to o wiele trudniejsza walka polityczna.
Możliwości rynkowe
Markus Lüdi uprawia 15 rodzajów roślin konopi indyjskich w różnych glebach i środowiskach, aby znaleźć najsilniejszy i najbardziej niezawodny szczep. Ma nadzieję na nowe możliwości rynkowe, ale mówi, że szwajcarski rząd musi działać szybko.
"Dzięki nazwie [i renomie] szwajcarskich farmaceutyków, szwajcarskiej jakości, szwajcarskiej uprawy organicznej, będziemy mieli okazję zdobyć udział w rynku."
Ale zdaje sobie sprawę, że w innych krajach, takich jak Kanada, gdzie konopie staną się legalne w przyszłym miesiącu, a nawet w Libanie, producenci są gotowi skorzystać z lukratywnego rynku europejskiego. "Jeśli rząd nie zareaguje szybciej, na pewno stracimy szansę, a wielki rynek zniknie".
Nie jest całkowicie optymistyczny. Spędziwszy ponad dekadę próbując uzyskać akceptację dla swoich leków, zdaje sobie sprawę ze stygmatyzacji, która wciąż otacza konopie indyjskie.
"To jest, wiesz -" leniwi ludzie palą marihuanę, długowłosi palacze marihuany, ludzie, którzy chcą zniszczyć nasze społeczeństwo marihuany "," narzeka.
"To rekreacyjne użycie, to palenie, miesza się z lekarstwem, wiele osób po prostu umieszcza je w tym samym naczyniu."