Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego zatwierdziła partię wniosków dotyczących wspólnej polityki rolnej UE po roku 2020. Dlaczego o tym piszemy? Wnioski dotyczyły między innymi regulacji uprawy konopi siewnych – Unia Europejska może wkrótce zmienić dozwolony poziom THC z 0,2% do 0,3%.
Zwiększenie dopuszczalnych poziomów THC w odmianach konopi uprawianych w UE z 0,2% do 0,3% spowodowałoby powrót UE do limitu obowiązującego do 1999 r. Rolnicy domagali się zwiększenia limitu do minimum 1%. Ta 0,1% ma głównie wydźwięk symboliczny i nadal nie pozwala na uprawę wielu odmian konopi. Obecne ograniczenia dotyczące poziomu THC „ograniczają wybór odmian dla europejskich rolników”.

- Sport(6)
- Zdrowie(148)
- Artykuły(49)
- TanieSianie(40)
- Aktualności(437)
- Cannabis News(435)
- Newsy o Marihuanie(437)
- Odmiany Marihuany(82)
- Medyczna Marihuana(144)


Materiał chroniony prawem autorskim, wszelkie prawa zastrzeżone. Artykuły na tym blogu są naszą własnością. Dalsze rozpowszechnianie artykułu zabronione, jedynie za naszą zgodą.
Grow-Off to nowa konkurencja uprawy konopi indyjskich, której celem jest wyeliminowanie subiektywności obecnej w wielu zawodach związanych z konopiami indyjskimi. W zawodach Grow-Off wszyscy zawodnicy otrzymują nieznaną odmianę marihuany i mogą rywalizować w trzech kategoriach: moc, smak i wydajność.
Każdy uczestnik otrzymuje klon tego samego nieznanego szczepu konopi indyjskich i może go ukorzenić według metody, która jego zdaniem jest najlepsza. Marihuana zostanie następnie zebrana i przedłożona do badań laboratoryjnych w kategoriach moc (zawartość THC / CBD), aromat (stężenie i odmiana terpenów) i wydajność (masa suchego kwiatu).
W poniedziałek Grecja wydała dwie pierwsze medyczne licencje na uprawę konopi indyjskich prywatnym firmom Biomecann i Bioprocann. Licencje oznaczają, że obie firmy mogą rozpocząć uprawę konopi indyjskich w Grecji. Oczekuje się, że krajowe uprawy wygenerują setki nowych miejsc pracy i przyciągną krajowych i międzynarodowych inwestorów. Do końca roku Ministerstwo Gospodarki i Rozwoju Grecji wyda 14 licencji na uprawę medycznej marihuany.
Biomecann z siedzibą w Larisa i Bioprocann z siedzibą w Koryncie to tylko dwie prywatne firmy, które otrzymały licencje na uprawę konopi indyjskich do celów medycznych. Urzędnicy twierdzą, że do końca roku wydadzą kolejnych dwanaście. 14 licencjonowanych upraw to inwestycja warta 212 mln $, które może stworzyć ponad 750 nowych miejsc pracy.
Medyczna marihuana może pomóc pacjentom z SR, ale pozostaje niepewność
Produkty medyczne pochodzące z marihuany mogą mieć łagodną korzyść w leczeniu objawów stwardnienia rozsianego, na podstawie raportów od pacjentów.
Leki zawierające główne związki chemiczne w konopiach indyjskich są związane z ograniczonym i łagodnym zmniejszeniem skurczów mięśni, dysfunkcji pęcherza i bólu, w oparciu o samoocenę pacjenta z badań klinicznych zawartych w głównym nowym przeglądzie.
"Najważniejsze jest to, że na pewno istnieje coś z kannabinoidami w odniesieniu do objawów" - powiedział Nicholas LaRocca, wiceprezes ds. Świadczenia opieki zdrowotnej i badań politycznych w National Multiple Sclerosis Society.
Jedzenie nasion konopi jest wartościowe
Konopie w Polskiej kuchni były od zawsze
Nasi dziadkowie znali konopie doskonale, rosły na polach uprawnych obok lnu czy rzepaku, a także na dziko. Jedna z pierwszych wzmianek o konopiach w polskojęzycznej literaturze, pochodząca z XVII wieku wyszła spod pióra Syreniusza. Określała konopie, jako, roślinę która „głowę parami goręcymi napełnia...”. Kiedyś nie było wiadomo, co dokładnie zawierały nasiona konopi, przypisywano im jednak lecznicze właściwości i podawano szczególnie chorym i wycieńczonym. Polska wieś kochała konopie nie tylko za ich przeciwzapalne i przeciwbólowe właściwości, lecz także za walory kulinarne. Nie było to dla nikogo zaskoczeniem, że nasiona konopi dodawano do chleba, gotowano na ich bazie zupy (np. śląską Siemieniotkę) nadziewano nimi pierogi lub dodawano do potraw mięsnych. Popularność Cannabis sativa nie była przypadkowa. Największy w Polsce obszar uprawy konopi miał miejsce w 1960 roku i wynosił 30tys. ha, dziś jest to nie całe 7 tys ha (w 2017 roku łączny areał wyniósł 6777,431 ha).
Dawna fabryka Pepsi, która od dziesięciu lat stoi bezczynnie będzie przebudowana na fabrykę do uprawy marihuany – jedną z największych w stanie Kolorado o powierzchni prawie 10.000 metrów kwadratowych. Doyen Elements jest spółką holdingową zajmującą się nieruchomościami, które mogą zostać przekształcone w plantacje marihuany kupiła starą fabrykę butelkowania Pepsi w hrabstwie Pueblo w stanie Kolorado.
Legenda boksu, mistrz wagi ciężkiej, wraz ze swoimi dwoma partnerami biznesowymi, zakupił w Kalifornii ranczo o powierzchni 40-tu akrów. Połowa z tej powierzchni ma być przeznaczona na uprawę konopi indyjskich.
Tyson chce tam stworzyć „szkółkę” dla hodowców, gdzie młodzi początkujący pasjonaci będą mogli pogłębiać tajniki wiedzy i rozwijać własne uprawy.
Tyson od lat jest zwolennikiem medycznej marihuany, dlatego na jego ranczu będą prowadzone, również badania nad medycznym zastosowaniem konopi.
Przypomnijmy, że medyczna marihuana jest legalna w Kaliforni od ponad 20-tu lat a z rokiem 2018, zastosowanie rekreacyjne zostało również zalegalizowane.
Holenderski Rząd ogłosił plan eksperymentu z regulowaną uprawą konopi. Celem eksperymentu jest zmniejszenie przestępczości zorganizowanej oraz poprawę bezpieczeństwa konsumentów. Rządzący pozwolą jednej organizacji na legalną uprawę w sześciu do dziesięciu większych gminach na terenie kraju. Niestety nie wiadomo która organizacja zajmie się cały przedsięwzięciem i jak to dokładnie będzie wyglądać. Póki co został ogłoszony tylko nabór gmin.
Paradoksalnie w Holandii legalne jest palenie marihuany, prowadzenie coffeshopa ale uprawa nadal pozostaje nielegalna i karalna. W praktyce kawiarnie kupują susz od grup przestępczych, właściciele zatrują ze trawa spada im z nieba.
Dzięki tym zmianą cały paradoks Holenderskiej polityki konopnej może w końcu zostać rozwiązany.
Warto zaznaczyć że liczba coffeshopów spadał drastycznie na przestrzeni ostatnich 20 lat, w latach dziewięćdziesiątych był ok 1500, obecnie niecałe 600. Wielu burmistrzów i zarządców mały miast i gmin popiera ten projekt licząc że marihuana będzie hodowana w dużych bezpiecznych kompleksach, na bazie wiedzy doświadczonych growerów.
Plan holenderskich polityków spotkał się z bardzo pozytywną reakcją. Do końca roku 2017 zgłosiło się prawie 30 gmin. Ewidentnie widać że branża konopna może na tym dużo zyskać.
Winikiem tego postępowania może być to iż w rządzie obecnie przewodzi konserwatywno-liberalna Lodowa Partia Wolności i Demokracji.
Na pewno na bieżąco będziemy śledzić przebieg eksperymentu, który może być przełomem konopnej sytuacji w Holandii.
