Chociaż palenie marihuany kojarzy się głównie z przyjemnymi doświadczeniami: śmiechem, euforią i nieograniczoną kreatywnością, prędzej czy później niemal każdy użytkownik przekona się o ciemniejszej stronie konopi. Czy po spożyciu marihuany odczułeś kiedyś dyskomfort, wszechogarniający niepokój, a może nawet panikę? Jeśli tak, z dużym prawdopodobieństwem był to bad trip.
Czym jest bad trip?
Bad trip został po raz pierwszy opisany przez Alberta Hofmanna, który zsyntetyzował LSD. Naukowiec postanowił przetestować na własnej skórze działanie swojego chemicznego dzieła i w ten sposób doznał odmiennego stanu, który nie do końca był pozytywny. Do tej pory w niektórych kręgach obchodzony jest tzw. Bicycle Day, czyli jubileusz (bad)tripa Hoffmana. Czym jednak charakteryzuje się ten stan? Jak można opisać bad trip?
Mianem bad tripaokreśla się doświadczenia psychodeliczne, które pojawiają się po zażyciu LSD, psylocybiny czy innych substancji psychoaktywnych. „Zła podróż” jest bardzo trafnym określeniem tego stanu, ponieważ po przyjęciu pewnych używek, człowiek może odbyć przerażającą i bardzo nieprzyjemną przygodę. Podczas bad tripa mogą pojawić się takie objawy jak: halucynacje, biegunka, nadmierne pocenie się, wymioty, kołatanie serca, napady paniki czy totalna dezorientacja.
Dlaczego po marihuanie zdarza się bad trip?
Bad trip kojarzony jest zwykle z psychodelikami takimi jak LSD, psylocybina, meskalina czy DMT. Jak się jednak okazuje, przyjmowanie marihuany również może zakończyć się „złą podróżą”. Warto zauważyć, że konopie mają specyficzne działanie. Łączą w sobie cechy psychodelików (zmieniają percepcję oraz zwiększają intensywność odczuwanych bodźców) oraz stymulantów (pobudzają, niekiedy prowadzą do paranoi). W jakich sytuacjach spożywanie marihuany może zakończyć się bad tripem?
Silne odmiany i zbyt duża ilość wypalonej marihuany
Jednym z najczęstszych powodów bad tripa jest wypalenie zbyt dużej ilości konopi. Odmiany marihuany stają się każdego roku coraz mocniejsze – poziom THC osiąga w wielu przypadkach nawet 30%. Jakość marihuany się poprawia, rośnie jej moc, natomiast ilość spożywanych przez użytkowników gramów nie maleje, stąd nierzadko zaskakują się nieprzyjemnym bad tripem.
Bad trip po dabbingu i smakołykach z marihuaną
Nawet wieloletni smakosze marihuany mogą zaskoczyć się, jaką moc mają produkty spożywcze zawierające konopie indyjskie. Psychodeliczny haj po takiej formie spożycia jest bardzo intensywny i różni się od zwykłego palenia. Niedoświadczeni użytkownicy rzucają się zwykle na smakołyki z konopiami, jedzą mnóstwo ciasteczek, babeczek, co kończy się bad tripem. Ryzykowną techniką przyjmowania marihuany jest również dabbing, który nawet najlepszych zawodników potrafi bardzo często zszokować i uderzyć swoją siłą.
„Nietrafne połączenia”
Czasami mówi się, że ktoś znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej godzinie. Tak też nierzadko jest ze spożywaniem marihuany. Do bad tripu może prowadzić nadmiernie stymulujące otoczenie (migające światła, hałas, zapachy). Duże znaczenie ma również stosowanie innych używek czy alkoholu. Takie połączenia nie wychodzą smakoszom marihuany na dobre. Dodatkowym czynnikiem jest samopoczucie użytkownika suszu oraz jego nastawienie, o czym poniżej.
Nastawienie i stan umysłu
Timothy Leary to amerykański psycholog, który podkreślał, że duże znaczenie dla przyjemnego spożywania marihuany ma otoczenie (kojące i przyjemne środowisko) oraz nastawienie (czysty umysł, pozwalający wejść w doświadczanie haju bez trosk i zmartwień).
Marihuana intensyfikuje doznania, odczucia, myśli i słowa. Z racji tego stosowana jest bardzo często przez artystów, którzy chcą wznieść się na wyżyny swojej kreatywności. Po konopiach wiele osób staje się „myślicielami” i „filozofami”. O ile mamy dobry humor przed spaleniem suszu, o tyle świetnie się bawimy. Jeśli natomiast nasze nastawienie będzie ponure, a głowa przepełniona negatywnymi myślami, spożycie marihuany pogłębi nieprzyjemne uczucia i wrzuci nas w depresyjną spiralę pesymizmu.
Jak skutecznie zakończyć bad tripa?
Tak jak z prawdziwej podróży w odległe miejsca, nie da się przenieść do domu w jednej chwili, tak też powrót z bad tripu wymaga czasu. Zwykle trwa on 1–2 godziny, natomiast po zjedzeniu produktów spożywczych z marihuaną wzrasta nawet do 8 godzin. Aby nie dopuścić do bad tripu, warto oczyścić umysł przed sesją palenia. Udać się do bezpiecznego i komfortowego miejsca, które nie będzie przebodźcowane. Smakowanie konopi warto stopniować, rozpoczynać od małych dawek i kontrolować swoje samopoczucie po każdej z nich.
Co jednak zrobić, gdy „zła podróż” właśnie się rozpocznie? Przede wszystkim oddychaj głęboko. Organizm przechodzi w stan „walki lub ucieczki”, dlatego automatycznie Twój oddech staje się płytki. Wyjdź na świeże powietrze i udaj się na spacer. Dzięki temu THC będzie szybciej „trawione” przez ciało. Sięgnij po CBD lub zioła – rozmaryn i melisa zawierają m.in. relaksujące terpeny, które pomogą Ci się uspokoić. Osoby przechodzącej przez bad trip pod żadnym pozorem nie powinno się zostawiać samej. Jeśli ma ataki paniki lub halucynacje, może zrobić sobie krzywdę.